Wczoraj na jednym z rosyjskich forów internetowych opublikowano listę prawie 4 929 090 adresów e-mail i haseł, które później jednak zostały usunięte (co nie znaczy, że nie można ich znaleźć…). Publikujący je użytkownik o pseudonimie tvskit pochwalił się screenshotem z hasłami i internauci potwierdzili — znaczna ich część ciągle działa.
Czy ktoś włamał się do Google?
Raczej nie. Opublikowana wczoraj lista jest trzecią z kolei (po Yandex.ru — lista ponad miliona kont i Mail.ru — lista 4,5 miliona kont). W żadnym z tych przypadków dane nie pochodzą z włamania — ciężko też mówić o “wycieku”. Listy nazw użytkowników wraz z hasłami zostały najprawdopodobniej skompilowane z działań takich jak:- phishing — użytkownicy sami podali swoje dane na fałszywej, ale łudząco podobnej do oryginału stronie www, wierząc, że...